W czwartki mam co jakiś czas takie spotkanie, które bardzo lubię, ponieważ przychodzą na nie ludzie z niesamowitym poczuciem humoru (wśród nich oczywiście ja ;-). Spotkanie trwa zwykle około 2 godzin, ale pomimo przedłużonego dnia pracy, nie narzekam, bo zawsze wracam wtedy do domu uchachana i zrelaksowana. I właśnie wczoraj, w Mikołajki, wypadło kolejne. Ponieważ widujemy się jak wspomniałam, raz na jakiś czas, to zwykle na początku gadamy sobie o tym, co u nas słychać, co się wydarzyło, co ciekawego w naszych firmach itp. Taka gadka szmatka.
Jeden z uczestników zaczyna opowiadać, że już wchodząc do budynku, w którym odbywało się to nasze spotkanie (bardzo szacownej instytucji btw) został napadnięty. Zaczepił go jakiś zapijaczony gość i zaczął zachowywać się wobec niego bardzo agresywnie. Pozostała część grupy zszokowana zaczęła się przekrzykiwać, czy nic się temu koledze nie stało, co to za facet i w ogóle, o co chodziło?
– Mijałem się z nim w drzwiach, już z daleka śmierdziało od niego alkoholem, przepuściłem go bo wiecie, to on wychodził, a ten wyskoczył z tekstem, że ja mu pracę zabieram, że to wszystko przeze mnie!
– Jak to napadł na ciebie!! I jaką pracę mu zabierasz, przecież Ty tu przychodzisz jako gość!! – zdenerwował się gospodarz spotkania.
– No właśnie sam się zdziwiłem – relacjonuje kolega dalej – W ręku miał reklamówkę i tą reklamówką chciał mnie zdzielić po głowie, ale potem się chyba rozmyślił, bo rzucił kilka epitetów i nagle wcisnął mi ją do ręki – w tym momencie kolega pochylił się i wyciągnął spod biurka reklamówkę.
– I co tam jest, zaglądałeś? – zapytał zszokowany gospodarz, który jak się potem okazało, już miał zamiar wzywać ochroniarza, żeby sprawdzić nagrania z monitoringu.
– No zobacz sam! – w tym momencie kolega podszedł do niego, otworzył reklamówkę, a gospodarz zaczął się głośno śmiać i wyciągnął czekoladowego mikołajka. Takiego samego otrzymał potem każdy z pozostałych uczestników spotkania.:-)
Daliśmy się wkręcić jak dzieci, a to nas wprawiło w jeszcze lepszy nastrój:-)
Fajny pomysł!
On Thursdays, I meet from time to time a group of people with an amazing sense of humorr (of course I am one of them ;-). The meeting usually lasts about 2 hours, and I have long work day but I do not complain, because I always come back home in high spirits and relaxed. And just yesterday, in Santa’s Day, we had such meeting. At the beginning of the meeting, we usually tell each other, what happened to each of us, about all news in our companies, etc. Such small talk about everything and nothing.
One of the participants said that when he was entering the building, where we were waiting for him (it is very respectable institution) he was attacked. A drunken man accosted him and began to behave very aggressively towards him. The remaining part of the group began to shout over, ask him he feel ok, to tell everything, what happened and who was the attacker, what was going on?
– I passed with him in the door, he stank of alcohol. I let him go to went out, and he accused me of stealing his job, and that’s all because of me!
– What!! How did he attack you !! What job did you steal to him? You come here as a guest !! – the host of the meeting got upset.
– Well, I was surprised – says a colleague further – He had a plastic bag in his hand and wanted to hit my head, but then I think he changed his mind because he started to insult me and suddenly he stuffed this bag to my hand – at that moment a colleague leaned over and pulled a plastic bag from under the desk.
– What’s inside, have you checked? – asked the host who, as it turned out later, was about to call a bodyguard to check the monitoring recordings.
– See for yourself! – at that moment the collegue approached host of the meeting, opened a plastic bag, and the host began to laugh and pulled out a chocolate Santa. The other participants of the meeting received the identic chocolate Santa’s a little bit later 🙂
He winded us up pretty good, and made our day even better 🙂
GReat idea!:)
Oj to wesoły macie tam towarzystwo 😉
PolubieniePolubienie
Naprawdę super! A że dzisiaj czwartek to ja już się nie mogę doczekać. Miałam bardzo pracowity i ciężki tydzień, więc tym bardziej czekam z utęsknieniem, żeby się pośmiać:-)
PolubieniePolubienie
Ale jaka perfidia… w siatce 😉 z pozdrowieniami… ho ho ho
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha ha, perfidny żarcik 🙂
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Świetny tekst, taki relaksujący i w gruncie rzeczy radosnym. Rzadko się czyta ciekawe teksty, gratuluję!
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję Ultra, tak to radosna historyjka, która miała niezbyt radosny początek. Ale tak z wkręceniami bywa. Potem co chwila w trakcie spotkania ktoś się zaczynał śmiać, bo mu się przypominało:)
Taki humor sytuacyjny.
PolubieniePolubienie
Czasem takie spotkania są potrzebne dla zdrowia psychicznego.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj tak! Ja je uwielbiam, każdy moment tego spotkania ma jakieś humorystyczne akcenty. Ponieważ niedługo kończy się projekt, my już się martwimy, że nie będzie okazji do spotkań. Trzeba temu jakoś zaradzić:)
PolubieniePolubienie
Ważna jest zabawa, odprężenie, relaks i ten uśmiech właśnie. Mikołajki, święta temu właśnie służą
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda, i powiem Ci Tatulu, że dzięki tej zabawnej historyjce, te Mikołajki będę długo pamiętać. 🙂
PolubieniePolubienie
Pogratulować taaaakiego zdrowia. Oby tak zawsze, a żonie życzę radykalnej poprawy
PolubieniePolubienie
Jakoś przywykłem już do tego, że za całe zło zawsze odpowiedzialny jestem ja – więc pewnie nawet gdyby to była prawda, słowa tego żula wcale by mnie nie zdziwiły.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha ha, a jak byś zareagował?
PolubieniePolubienie
Kochana
Mikołajki, to miły dzień obdarowywania wszystkich prezentami, zatem każdy jest dzieckiem w tym dniu:)
Buziaczki:)
PolubieniePolubienie
najpierw spalić kalorie w słusznym gniewie, a następnie uzupełnić. jest to jakieś rozwiązanie.
PolubieniePolubienie
Aha.
Raz mojej mamie udał się świetny primaaprilisowy żart, wkręciła cała rodzinę. Śmiechu była co nie miara, zwłaszcza jak jej zwróciliśmy uwagę, że mamy dopiero 31 marca 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha ha. To można powiedzieć że sama sobie prima aprilis zrobiła:-)
PolubieniePolubienie
Now that is an ice breaker👍😃But scary!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
You have right, after such an introduction can be only more funny. And we really thought that he was injured:-)
PolubieniePolubienie
Haha!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fajna historyjka , może kiedyś wykorzystam:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie ja też żalowałam, że nie wpadłam na to, choćby potem w domu:-) jak sama wręczałam mikołajkowe prezenty.
PolubieniePolubienie
hahahah wart grzechu złodziejstwa.. zabieram 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zabieraj!:-)
PolubieniePolubienie