Jestem zadowolona.
Po raz pierwszy nie pomyliłam się w labiryncie podziemnych korytarzy Centrum 🙂
Po raz pierwszy poczułam, że może jednak naumiem się tego, co jeszcze kilka dni temu było czarną magią:-)
Po raz pierwszy, zupełnie spontanicznie, w jakiejś rozmowie o firmie powiedziałam „u nas”… więc jednak zaczynam się utożsamiać:-)
Zrobiłam dzisiaj nawet zdjęcia Warszawy, nie jakieś tam bardzo odkrywcze, tu Pałac Kultury, tam jakiś biurowiec, w tle tramwaj mknący po szynach………ale nie wyszły. A przecież rano było całkiem ładnie, zimno, ale dosyć słonecznie. Innym razem udowodnię, że naprawdę tu jestem:-))
Po raz pierwszy poczułam prawdziwą tęsknotę za Lublinem bo nagle, także dzisiaj (czemu akurat dzisiaj??) zrozumiałam, że nie mogę zmarnować tego wszystkiego, do czego z trudem doszłam, co zorganizowałam, co stało się rzeczywistością ale w związku z tym moje rodzime miasto będę widywać tylko od czasu do czasu.
A może jednak to wszystko to jakiś poroniony pomysł!! Może za kilka miesięcy wrócę z podkulonym ogonem?? Ze świadomością porażki??
Tak więc tkwię w stanie totalnego rozdwojenia i huśtawki nastrojów, z których nie mogę nawet się nikomu zwierzyć, żeby nie wprowadzać nerwowej atmosfery i nie stresować bliskich.
Ale za to, mimo hałasu, rewelacyjnie sypiam:-)!! Byłam pewna, że przez kilka pierwszych tygodni noce będą dalej nieprzespane. A tu taka niespodzianka!
No i ludzie w pracy naprawdę sympatyczni.
Podsumowanie:
Jest ok i nie jest, jestem zadowolona ale coś mi doskwiera, niby u siebie ale nie do końca…… cóż, może jestem w takim stanie jak Kasia (która nawiasem mówiąc jest rewelacyjna, koniecznie posłuchajcie!!) :-))))
Dobrze że się wysypiasz a reszta się ułoży. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Mariol, sama nie wiem jak to się dzieje, ale śpię jak suseł. A za moim oknem zgrzyt przejeżdżających tramwajów:) Pamiętam jakąś wycieczkę z rodzicami, miałam może 10 lat i nieprzespaną noc właśnie z powodu tramwajów. Jednak człowiek zmęczony potrafi spać niemal wszędzie:)
PolubieniePolubienie
Witaj Kafejko :)Warszawa nie jest taka zła, da się żyć 🙂 Mówi Ci to Warszawianka od lat …dziestu :)Zadomowisz się z czasem, poznasz miejsca, które staną sie ulubionymi, bliskimi sercu.A najważniejsze nie jest gdzie, a z kim (jeśli dobrze pamiętam to chyba Twoi najbliżsi mają do Ciebie dołączyć).Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Alicjo, ja nie powiem na Warszawę nic złego:-) Do tej decyzji tak naprawdę dojrzewaliśmy kilka lat. I nie było to dojrzewanie do miasta, tylko generalnie do zmiany. Wiem, że przystosowywanie się trwa, jest ciężkie, ale wiem też, że jestem osobą, która łatwo nawiązuje kontakty. Dam radę. Chciałaby tylko, żeby też i dzieciom się to udało:-)Dzięki Alicji za słowa otuchy. Od Warszawianki są one jeszcze bardziej wiarygodne:-))
PolubieniePolubienie
Witaj Caffe:) I znów piątek .Nie wiem jak to sie dzieje ,ale mam wrażenie ,że od kilku lat mój czas płynie szybciej niż dawniej .Czy u Ciebie też tak jest ? Kończy się niedziela a za chwilę znów piątek .Pozdrawiam w pędzie 🙂
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że to zauwazyłam:-) Czas zwariował, z roku na rok coraz szybciej. Pamiętam takie dni, z lat nastoletnich, że nie żal mi było pospać w dzień kiedy tylko miałam na to ochotę. Dzisiaj sobie nie wyobrażam takiego marnowania czasu:-)A ja w ten weekend w Lublinie. Tutaj już prawie zima.l
PolubieniePolubienie
A u mnie bez śniegu , chociaż chłodno i wietrznie 🙂 Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
A ja dzisiaj ujrzałam piękną śnieżną biel….. że się tak poetycko wyrażę:-))Miłego weekendu:-))
PolubieniePolubienie
O , u mnie też już biało .Też Ci życzę miłego weekendu 🙂
PolubieniePolubienie
Właśnie zjadłam obiad, wypiłam dwie lampki białego wina……..życie jest piękne:-)
PolubieniePolubienie
A ja bym z tej Warszawy najchętniej uciekła jak najdalej…. Męczy to życie szalone, choć może żyjąc gdzie indziej, byłabym znudzona życiem?
PolubieniePolubienie
Anju, tak naprawdę to żyć można wszędzie. W Lublinie rzeczywiście trochę spokojniej. Pod jednym warunkiem……że masz pracę. A tu jest tragicznie pod tym względem. Poza tym jak się już ją nawet ma, to stawki są tak niskie, że z czego zarobić na późniejszą (i tak marną) emerytuę. A w Wawie już na wejście masz pesnję wyższą. To są polskie realia. Ja się nie skarżę. Trochę mi żal tego, że nasze miasto nie ma możliwości rozwoju, ale wiem że najbardziej tu winni są lokalni prezydenci. I tyle.Ale co tam……..
PolubieniePolubienie
Jak bym słuchał Janis Joplin. Dodałem do ulubionych. Ona śpiewa całą sobą.Powodzenia w nowej pracy.Procent świrów jest podobny w Warszawie jak i w Lublinie a także w Gdańsku i innych miastach.
PolubieniePolubienie
Ja myślę, że za miesiąc będę się dziwić, że w ogóle kiedyś było inaczej:-)Byłam na Twojej stronie. A gdzie Ty tam masz ulubione??
PolubieniePolubienie
W sercu Caffe, w sercu …
PolubieniePolubienie
Początki wszystkiego są zawsze takie niepewne, niby się jest zadowolonym, ale ciągle dręczy człowieka jakaś niepewność, jakiś niepokój. To tak jakbyś nowe buty założyła, rozmiar jest dobry, ale ciągle je czujesz na nogach. Musi minąć trochę czasu, a poczujesz się tak zwyczajnie, a Twoje serce przestanie niepokojąco trzepotać ze strachu, że coś złego może sie wydarzyć.Chyba już Ci to mówiłam, ale jeszcze raz powtórzę, że dzielna z Ciebie dziewczyna.Pozdrawiam. :))))
PolubieniePolubienie
Dziękuję Rozyna. Właśnie przeczytałam sms, które wysłałam półtora miesiąca temu. To taka informacja, przebąkująca że może pojawić się ta możliwość przeprowadzki. Dzisiaj wydaje mi się, że tamten sms wysyłałam milion lat świetlnych temu.
PolubieniePolubienie
Caffe jeżeli Ty ‚crazy’ to tylko pozytywnie na pewno :-)Pozdrawiam gorąco
PolubieniePolubienie
Pozytywnie zakręcona?:-) Mam nadzieję.
PolubieniePolubienie
Nie bój nic.Warszawa to nie pępek świata. Na pewno da się ujarzmić. A że nie czujesz jeszcze że „to jest to” to normalne.Na wszystko przyjdzie czas. .Powodzenia życzę z całego serca.:)
PolubieniePolubienie
Dziękuję Romano, praca trudno ale przecież nie ja jedna będę ja wykonywać:) Dam radę!!
PolubieniePolubienie
No i tak trzymaj.Miłego weekendu ! 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję i wzajemnie:-)
PolubieniePolubienie
I like the helpful imnfroation you provide to your articles. I’ll bookmark your blog and take a look at again right here frequently. I’m quite sure I will be informed a lot of new stuff proper right here! Good luck for the next!
PolubieniePolubienie
I like the helpful imnfroation you provide to your articles. I’ll bookmark your blog and take a look at again right here frequently. I’m quite sure I will be informed a lot of new stuff proper right here! Good luck for the next!
PolubieniePolubienie
Warszawa… brrr…, ale może się odnajdziesz 🙂 Na pewno. Wszystko się ułoży. A te niepokoje są normalne!!! Nawet szaleńczo zakochana panna młoda ma chwile zwatpienia, czyż nie? NIgdy nie jestesmy w 200% pewni swoich wyborów. Ale 100% wystarczy :-)))
PolubieniePolubienie
Kobieta to jest chyba w ogóle typ……niepokorny:-) oczywiście jeśli chodzi o wahania nastroju.Lub ewentulnie, maybe ….I’m crazy:)))
PolubieniePolubienie
Caffe podziwiam i chylę czoła. Ja do dziś dnia gubię się w podziemiach centrum i nie tylko w podziemiach:))) Zanim trafię na odpowiednie schody wejdę na wszystkie by zerknąć z której strony jestem:)) Chwilowo łapię oddech od Warszawy, ale za jakiś czas „witaj stolyco” ponownie:) Teraz jestem tam bardzo częstym gościem i muszę powiedzieć, że stolica zawsze wita mnie słonecznie. Hmm…czyżby się stęskniła za mną?:))Powodzenia życzę i nie daj się w tym mieście wyścigowym:)))
PolubieniePolubienie
To prawda, że tu wyścig szczurów bardziej niż gdzie indziej. Na szczęście, opierając się na tym pierwszym wrażeniu stwierdzam, że trafiłam do normalnej instytucji. Nawet Ci na wysokich stanowiskach są naprawdę w porządku. Oczywiście nie twierdzę, że po bliższym poznaniu nie okaże się, że niektorzy stracą trochę w moich oczach…….ale tak może się stać wszędzie, nie tylko w tym mieście prawda?
PolubieniePolubienie
Zgodzę się z Tobą. Miasto miastem, ma swoje uroki i ciemne uliczki, ale atmosferę głównie tworzą ludzie i nie ma znaczenia czy w Warszawie, Łodzi czy Radomiu.Najważniejsze to być dobrym człowiekiem, niezależnie od miejsca…Życzę Ci powodzenia i zaaklimatyzowania się:)
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że słyszałam niepochlebne opinie o Warszawiakach źle traktujących ludzi z innych miast. Wierzę, że tak jest……ale to jest uzależnione od charakteru człowieka, wychowania, kultury osobistej a nie miasta……kt/ore oczywiście swoimi możliwościami rozwydrza ludzi.
PolubieniePolubienie
Kilka magicznych zaklęć: „będzie dobrze…bo musi być”… A jeśli wrócisz, to dlatego, że będziecie chcieli i na pewno nie z podkulonym ogonem. Na więcej mnie nie stać, próbuję „zakląć” własną rzeczywistość:(
PolubieniePolubienie
To już lecę do Ciebie czytać. Co się dzieje???
PolubieniePolubienie
Będzie dobrze,będzie pięknie….Dobrego dnia .Toast kawą! moja z pianką,cappucino. Całuski
PolubieniePolubienie
Toast jak na Caffe przystało:-)))
PolubieniePolubienie
Do Wawy Cię wywiało…hmmm. Dzielna z Ciebie Babeczka taka w sam raz do kawy ;))P.S. A serio, serio to życzę Ci, żebyś szybko się tam zaaklimatyzowała…o to czy sobie poradzisz wcale się nie martwię, bo ja wiem, że pokarzesz Wawie na co Cię stać 😉
PolubieniePolubienie
Ja jak Grochola:-) „Ja Wam pokażę”!!;-))
PolubieniePolubienie
Witaj Caffe! Ponieważ nasza znajomość ma bardzo króciutką jeszcze historię, więc nie dziw się, że na wstępie poczynię wielkie „Oooo..?!” z zadziwienia. Nie wiedziałam bowiem, że nowa praca wiązać się będzie z tak wielkimi zmianami w Twoim życiu. Jako osoba w temacie przenosin w inne terytoria w pewnym sensie obeznana trzymam mocno za Ciebie kciuki i życzę powodzenia. Przyzwyczajenie się do nowych warunków sprawą prostą nie jest – zwłaszcza gdy dotyczy kilka dziedzin życia naraz ( nowa praca, odległe od dotychczasowego miejsce zamieszkania). Przerabiałam to po raz ostatni ćwierć wieku temu. Nie było łatwo. Po dziś dzień ciągnie mnie w rodzinne strony, choć tu, gdzie jestem zapuściłam korzenie…A co do AudioFeels i Kasi – świetny utwór! Kibicuję tym chłopakom w telewizyjnym show. Szkoda, że na eliminacje nie wzięli z sobą Kasi – dodaje specyficznego smaczku ich prezentacjom…Pozdrawiam;-)
PolubieniePolubienie
Viola, to rzeczywiście nie była łatwa decyzja. Trochę mi ją ułatwiło życie, bo poprzednia firma po prostu padła…. więc siłą rzeczy musiałam szukać nowej. Do tego doszły różne okoliczności warszawskie…….Śmiesznie to trochę wyszło bo najpierw były bardzo odległe plany a potem w takim tempie przenosiny, że aż się dziwię do tej pory, że wszystko się udało:-))Albo jest na dobrej drodze do tego, żeby tak powiedzieć:)
PolubieniePolubienie
Witaj Caffe:) Mówią ,- „tam dom twój , gdzie serce twoje”.Tobie tego życzę , bo Twoje serca są przy Tobie a reszta to tylko dodatek 🙂 Wiesz ,Warszawę znam słabo ( chociaż mieszka tam rodzina męża) .Wiem,że jest szybkie , ale taka uroda wielkich miast 🙂 Trzymaj się i opowiadaj , jak mijają Ci dni 🙂 Pa:)
PolubieniePolubienie
A co do zespołu -super ! Oglądam „Mam talent ” i w sobotę też byli świetni 🙂
PolubieniePolubienie
Oni mi się tak spodobali, że już teraz to naprawdę nie wiem komu kibicować:-)) Dzięki nim usłyszałam Kasię, bo szukałam na youbtube filmików z występu w programie. Głos rewelacyny!! Podobno właśnie wydała płytę, ale jeszcze jej nie namierzyłam.
PolubieniePolubienie
A ja już wiem ,że wyślę Nich sms-a w finale.Są naprawdę świetni i do tego fajne z nich chłopaki 🙂 Kaśka naprawdę ma fantastyczny głos .Jak namierzysz płytę ,daj znać 🙂
PolubieniePolubienie
A wiesz, że nawet wczoraj byłam w empiku ale zapomniałam jak się dziewczyna nazywa na nawisko:) Jutro tam zajrzę to potem napiszę czego sie dowiedziałam:)
PolubieniePolubienie
It’s true that the differences bteewen espresso beverages is a topic of continual debate.I am a barista trainer with 20 years experience in the Sydney coffee scene. Here we make a ristretto not by changing the flow rate by fining up the grind or overdosing, we simply run less water through the coffee grounds. This results in a sweeter shot with less caffeine. This is easier and simpler in terms of workflow and efficiency and avoids the bitter and burnt flavours that are created when increasing the resistance to the pressure in the machine by slowing down the flow rate.
PolubieniePolubienie
Wiesz Jagóko, ja wiem, że w Warszawie żyje się „szybko”:-) ale muszę przywyknąć bo inaczej będę Wam tu smęcić co drugą notkę:-))
PolubieniePolubienie
Spokojnie możesz jeszcze sobie i nam posmęcić ,aż wszystko będzie ok.Pozdrowienia 🙂
PolubieniePolubienie
Jeszcze pytanie -co sądzisz o skomplikowanych losach Eustachego i Alex:)
PolubieniePolubienie
Podobają mi się:) Chociaż ostatnio chyba znowu jakiś zastój. Sama nie mam czasu nic wymyślić nowego. Mam nadzieję, że Znikąd mi wybaczy, bo ja jeszcze zakręcona nowościami. Się poprawię:)
PolubieniePolubienie
przestój może być, jak potem wrócisz z bombowym wejściem wszyscy zapomną o tej malutkiej zaległości ;). Nowe doświadczenia jak nic pomogą kreować dalsze losy naszych bohaterów 😉
PolubieniePolubienie
Może moje nowe doświadczenia wpłyną tematycznie na ich los….
PolubieniePolubienie
w to nie wątpię 😉
PolubieniePolubienie
Tak naprawdę to ostatnio nie mam głowy do wymyślania nowych opowiadań, nawet krótkich fragmentów, jak do Eustachego. Jeszcze moje życie sie nie uspokoiło, to dlatego:-)
PolubieniePolubienie
się zobaczy:-)
PolubieniePolubienie
więc wszyscy poczekamy cierpliwie 🙂
PolubieniePolubienie
Polubisz to co nowe, bo tu praca i placa a poza tym wszedzie dobrze, gdzie bliscy sa szczesliwi. Do lublina pojedziesz na swieta i tez bedzie:-))) Trzymam kciuki i czekam na zdjecia:-)
PolubieniePolubienie
To ja Ci zacytujem kolejny wielki głos:’But we’re never gonna survive unlesswe get a little crazy’No… to nic sie nie bojaj ;o*
PolubieniePolubienie
Początki nigdy nie są łatwe, jeszcze trochę a pomyślisz, że nigdy nie mieszkałaś gdzie indziej. Człowiek potrafi się szybko przystosować do każdej zmiany. I nie myśl o żadnych porażkach! Nie wolno…Sukcesów oczekuj, a one przyjdą. Powodzenia :))
PolubieniePolubienie
Dzięki Lemonko:-) Jesteście taką moją grupą wsparcia:-) A ja jeszcze parę dni posmęcę a potem mam nadzieję, że coraz rzadziej….Najgorszy jest ten brak czasu.
PolubieniePolubienie
Choć Skarbie, wypijemy kawę, przecież nie przeszkodzi Ci zasnąć 🙂
PolubieniePolubienie
Jakbym wypiła herbatkę na noc to pewnie by tak było, ale kawusia? O każdej porze jest ok!! Pijemy!:-)
PolubieniePolubienie
A Tia Marija jest? Jak nie – załatw to jutro 🙂
PolubieniePolubienie
No rzeczywiście nie mam. Nie miałam do tego głowy ostatnio. Ale poprawię się:-)
PolubieniePolubienie
Dżises Krajst – Warszawka ! Jestem zwątpiona . Ale nie potraktuj mie z góry , bom ja ostatni kresowiak na blogach – Ty zdrajcu wredny
PolubieniePolubienie
Dzizes – Ty ksenofobie!!;-)))A Ty myślałaś, że gdzie mi pracę dadzą…….w Pcimiu Dolnym?? Poza tym, nie znasz tekstu tam dom moj gdzie…rodzina moja?Jeśli chodzi o traktowanie z góry, to moja droga totalna ściema. Normalni ludzie tacy sami jak w Lublinie. Jeśli są inni to na tej samej zasadzie jak i u nas. To taka refleksja po dwoch tygodniach obserwacji. Co będzie dalej się okaże.
PolubieniePolubienie