O fotkach

Biorąc pod uwagę istotę produktu, główną ideę, pomysłowość oraz niewątpliwą przydatność, stwierdzam to samo, co 4 lata temu, a mianowicie: portale społecznościowe są fajne. Od jakiegoś czasu największą popularnością cieszy się facebook, może dlatego że nk rości sobie nieuzasadnione prawa do zamieszczanych w niej fotek, może z powodu „zdziecinniałej” jej grafiki, a może ze względu na taki ogólnie fajniejszy facebookowy fejs:-)

To żartem, a serio, facebook jest taki sam, też łączy ludzi, sprawia, że mogą się ze sobą skomunikować znajomi sprzed lat, zapomniane koleżanki, pierwsze miłości, przyjaciele ze szkolnej ławki. Wirtualny living room, w którym się bywa, tak często jak to tylko jest możliwe, gdzie wypada się pochwalić zdjęciami, żeby wszyscy, chcąc nie chcąc, jednocześnie, w tym samym czasie, mogli zobaczyć, westchnąć z zazdrością i skomentować. Ewentualnie polubićJ

Prawie grecki prawie dramat, z jednością czasu miejsca i akcji, choć akurat „akcja” zdjęć stanowi jedyny elementem należący do zdecydowanej, zwykle wakacyjnej, przeszłości. 

Jedno jest pewne, umieszczone na „fejsie” zdjęcie nie może być byle jakie! Musi być mocne, chwytające za serce i umysły. Im bardziej ekstremalne warunki przy pstryknięciu tym większy zachwyt, im bardziej poruszające wyobraźnię, tym więcej oddanych potem głosów w stylu „lubię to!”. I żeby było jasne, nie chodzi o roznegliżowane fotki nastolatek. I zupełnie też nie chodzi o przeżycie jakiegoś ulotnego, ekstremalnego wrażenia, przy okazji którego powstanie ciekawe zdjęcie. Głównym celem nie jest przeżywanie, ale ten magiczny „pstryk” uwieczniający chwilę, dlatego młodzi szukając ujęcia włażą na mosty, do boksów z dzikimi zwierzętami, wspinają się na niezabezpieczone rudery, kładą na tory przed nadjeżdżającym z oddali pociągiem lub balansują na wysokości. Dla niego ryzykują życiem, a w najlepszym wypadku zdrowiem. W USA coraz częściej zdarza się tak, jak w przypadku pewnej turystki, która próbując zrobić „atrakcyjne” zdjęcie zginęła porwana przez wodospad Niagara. Fotka przy barierce wydawała jej się nudna, więc przeszła na drugą stronę.

Zbyt dosłownie. 

 

PS. Dzisiaj rano zemdlałam, a ten chwilowy odlot sprawił mi niemal perwersyjną przyjemność. Czy to już się leczy, czy jeszcze nie?:)

27 myśli w temacie “O fotkach

  1. Każdy chce zaimponować znajomym ciekawym ujęciem, chce wyróżnić się z tłumu i zdobyć wiele komentarzy. Liczy się przede wszystkim oryginalność. A gdy o tym mowa zapraszam na stronę http://www.fotografiaslubna.pl, gdzie możesz się zarejestrować i zamówił fotografa na tę niezwykle ważną uroczystość. Oryginalne i artystyczne ujęcia gwarantowane!

    Polubienie

  2. Mdlenie nie jest fajne – już Ania Shirley to wiedziała :)))NK porzuciłam dawno temu, bo zaczęła, jak to piszesz, dziecinnieć. A i Facebook jakiś taki nudny się robi :)))

    Polubienie

    1. Portale przejadły sie trochę, ale ich istnienie niezaprzeczalnie daje możliwości odgrzebywania starych znajomości. I jeśli nie umieszcza się tam wszystkich informacji o sobie, to jest ok.

      Polubienie

  3. Wycinek z regulaminu facebooka …. Też dajesz im prawo do swoich zdjęć itp Sharing Your Content and InformationYou own all of the content and information you post on Facebook, and you can control how it is shared through your privacy and application settings. In addition: For content that is covered by intellectual property rights, like photos and videos (IP content), you specifically give us the following permission, subject to your privacy and application settings: you grant us a non-exclusive, transferable, sub-licensable, royalty-free, worldwide license to use any IP content that you post on or in connection with Facebook (IP License). This IP License ends when you delete your IP content or your account unless your content has been shared with others, and they have not deleted it. When you delete IP content, it is deleted in a manner similar to emptying the recycle bin on a computer. However, you understand that removed content may persist in backup copies for a reasonable period of time (but will not be available to others).

    Polubienie

    1. No tak, ale to tylko oznacza, że przez jakiś czas na kopiach systemowych serwerów mogą one sobie wisieć, a potem jednak znikają. To nie jest tak, że na wieki wieków daje się komuś prawo do dysponowania naszą włąsnością.A poza tym….nie sądzę, żeby 13 latek znał aż tak dobrze angielski…

      Polubienie

    1. Właśnie poniżej ktoś wkleił fragment z regulaminu. Fejs też ma swoje tajemnice, a tak naprawdę oznacza to tylko jedno, nie czytamy regulaminów. Natomiast prawo do zdjęć prywatnych w portalach społecznościowych powinna mieć tylko osoba, która wrzuca zdjęcia (oczywiście zakładam, że inne osoby będące na zdjęciu wyrażają zgodę)

      Polubienie

  4. Nie bywam i nie będę bywać na FB, nie interesują mnie cienie przeszłości- ani jak wyglądają ani co robią. Jeśli kimś się interesowałam to po prostu utrzymuję stałe kontakty i FB ani NK nie są mi do tego potrzebne. Co do omdlenia- idz koniecznie do lekarza, nie lekceważ tego. Przyczyn może być sporo, w tym kilka naprawdę poważnych.Miłego, 😉

    Polubienie

    1. Anabell, jeśli się do tego podchodzi rozsądnie a nie dla lansu, to jest ok. A do lekarza……pewnie w końcu pójdę:) Ale nie chciałam, żeby omdlenie zdominowało notkę, dlatego napisalam na końcu.

      Polubienie

  5. Nie wiem czy przyjemnosc w zemdleniu kwalifikuje sie do leczenia ale napewno swiadczy o czyms – tu pewnie mialby pole do popisu psycholog. Zdrowy rozsadek mowi ze potrzebny byl Ci stan usuniecia sie na moment, zrobilas to i przynioslo zadowolenie. Samo zemdlenie, zwlaszcza jesli sie powtorzy, napewno wymaga uwagi lekarzy i nie zaniedbuj tego. Moze zmiana sezonu, moze menopauza? Trzymaj sie zdrowo, Caffe.

    Polubienie

    1. Pewnie jakbym grzmotnęła o podłogę nie byłabym w takim niefrasobliwym nastroju. Jeśli chodzi o sam stan, cóż, pewnie ciśnienie, mam nadzieję, że na meno jeszcze nie pora:))

      Polubienie

        1. Krajanko, na jakąś ambitniejsza literaturę nie mam głowy. Przecież ja ostatnio nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafię….przypominam fakt, że u Ciebie inaczej wyczytałam tą kwestię z Mellerem:)). Tak naprawdę to właśnie dopiero teraz potrzebuję urlopu (gdy już dawno jestem po nim) i to takiego, żeby mi najpierw komórkę wyrzucili z torebki.

          Polubienie

Dodaj komentarz