Bo Cię odlubię!/ I’ll unlike you!

Cztery lata temu, pod wpływem jakiegoś artykułu o usuwaniu z kontaktów na Facebooku, napisałam, że byłoby mi przykro, gdyby usunął mnie ktoś, kto jest mi z jakiegoś powodu bliski. Uznałabym, że prawdopodobnie czegoś we mnie nie akceptuje, a ja, jak wiele osób, mam wrodzoną potrzebę akceptacji, samoakceptacji zresztą też mam:-)

Minęło kilka lat i to moje spojrzenie na Facebooka jakoś diametralnie się nie zmieniło, jednak od pewnego czasu korzystam z Instagrama i z nim mam już nieco inaczej.  Zasada tworzenia sieci kontaktów jest podobna jak na fejsie, jednak krąg instagramowych followersów może być zupełnie inny. Mogą go oczywiście nadal tworzyć osoby znajome, rodzina, przyjaciele, ale głównie chodzi o zdobywanie popularności, a więc, by znaleźli się w nim także obcy ludzie. To jest z punktu widzenia prowadzonego biznesu, a Instagram coraz częściej właśnie do tego służy, tworzenie sieci potencjalnych klientów lub ambasadorów marki. Czasem bywa tak, jak na WordPressie wśród zwykłych (tj niezarabiających w sieci) blogerów, że ktoś trafia na ciekawą treść (na Insta jest to zdjęcie, hasztag, filmik), sprawdza profil autora tej treści i dodaje go do obserwowanych. Zwykle wtedy, grzecznościowo, zaobserwowany robi to samo. Istnieje jednak „druga grupa Instagramerów”, a są to firmy, osoby tworzące swoje własne marki, które samodzielnie lub za pośrednictwem agencji korzystającej z botów, tworzą sieć. Jak to robią? Zaczynają obserwować obcych, wybranych na chybił trafił ludzi (może zresztą jest na to jakiś algorytm, ale ja go nie znam), po to, by zwrócić na siebie uwagę, pokazać „ja Cię zauważyłem, teraz na Ciebie kolej”.

I to wszystko co powyżej, jest dla mnie zrozumiałe i jasne, jakoś ten biznes rozkręcić trzeba, o czym pisałam w reblogowanej notce. Jednak przy takich działaniach, powiedzmy marketingowych,  pojawia się pewien Instagramowy absurd, który mnie na początku wkurzał, a teraz po prostu śmieszy. Otóż wyobraźcie sobie, w kilka dni po tym, jak Instagramerzy z tej drugiej grupy dostaną informację, że zostali w rewanżu zaobserwowani, czekają kilka dni i… cofają obserwację. I potem człowiek widzi, że został odfollowany, odlubiony, czy odobserwowany. Nic tylko wpaść w depresję 😉

A tak na marginesie, czy widzicie, jak język polski się rozwija? Wyraz odfolołować, na bazie angielskiego „follow”, może się komuś nie podobać, a odlubić, czy odobserwować – jak to Wam brzmi?
Oczywiście ja rozumiem, że można kogoś odobserwować, gdy zorientujemy się, że ten ktoś tworzy treści, które jednak nie leżą w sferze naszych zainteresowań, ale powyższy schemat przyznawania i cofania obserwacji potwierdza wiele osób, była o tym mowa na zjeździe infuencerów w Poznaniu. Wcale nie chodzi o sferę zainteresowań.
No to ja się zastanawiam, o co chodzi? Po co to polubianie i odlubianie? Co w ten sposób chce osiągnąć firma poszukująca klienta w sieci? Czy takim działaniem nie psuje sobie opinii, czy odlubienie nie przyniesie odwrotnego skutku?

Przecież Instagramer też człowiek, on sobie to wszystko zapamięta:-)


Four years ago, under the influence of some article about deleting from Facebook contacts, I wrote that I would be sorry if someone who is close to me for some reason has deleted me. It would show that he probably does not accept something in me, and I, like many people, have an innate need for acceptance, and also for self-acceptance 🙂

Several years have passed and my view on Facebook has not changed dramatically, but for some time I have been using Instagram and it is a bit different with it. The principle of networking is similar to that of Facebook, however, the circle of instagram followers can be completely different. Of course, it can still be created by people who are familiar, family, friends, but it is mainly about expanding popularity, and so that, it shoudl include strangers. From the point of view of business, and Instagram is more and more often used for this purpose, it is potentian creating a network of potential customers or brand ambassadors. Sometimes it happens, as on WordPress, among ordinary (who don’t earn money via blog) bloggers, that someone gets on interesting content (on Insta it is a photo, hashtag, video), checks the profile of the author of this content and adds it to the observs. Usually, then, courtesy, observed person does the same. However, there is a „second group of Instagramerów”, and these are companies, people creating their own brands, which themselves or through an agency using bots, form a network. How do they do it? They start to observe strangers, chosen at random by people (maybe there is an algorithm for it, but I do not know it), in order to attract attention, something like: „I noticed you, now it’s your turn”. In this way, they reach potential future customers.

And everything above is understandable and clear to me, somehow this business needs to be developed, which I wrote about in the reblogged note. However, with such actions, let’s say marketing, there is an Instagram absurd, which pissed me off at first, and now just amuse. Well, imagine, a few days after the Instagrammers from the second group get information that they have been observed in the rematch, they wait a few days and … they are withdrawing the observation. And a person can see that he has start to be unfollow, unobserved, and unliked. Do not get depressed 😉

And by the way, do you see how the Polish language develops? The word „odfolołowany”, based on the English „follow”, maybe it is not very Polish, but odlubić (unliked) i odobserwować (unobserved) sounds pretty good.
Of course, I understand that you can watch someone when you realize that someone creates content that is not in the sphere of our interests, but the above scheme of admitting and withdrawing observation confirms many people, it was mentioned at the meeting of infuencerów in Poznan. It’s not about the sphere of interest.
Well, I wonder what’s going on? Why somebody „observe” and after, „unobserve”? What does a company looking for a client want to achieve in this way? Does this action not spoil its opinion, will not the result in a reverse effect?

After all, Instagramer also a man, he will remember, everything! 🙂

Blog Caffe

Im dłużej obserwuję blogo- i nie tylko -sferę, utwierdzam się w przekonaniu, że zarabiać pracując w domu, prowadząc swój kanał społecznościowy, musi być cholernie fajnie. Oczywiście jestem świadoma minusów, jednak w moim odczuciu, plusów jest więcej. Ale nie o tym notka.

Już na długo przed Poznaniem wiedziałam, że znane marki współpracują tylko z tymi blogerami (instagramerami, youtuberami itp.), którzy majądobre statystyki. To logiczne, marka decydując się na taką współpracę oczekuje szerokiej reklamy produktu, a algorytmy nie kłamią, ci z małym zasięgami, mają…. małe zasięgi:-) Dlatego dla influencera bardzo ważne są lajki, subskrypcje i followersi:-) Wiem, że śmiesznie to brzmi, ale tak właśnie jest. 

Tylko, że przecież taki bloger (czy blogerka), nie od razu staje się sławny (może z wyjątkiem Kasi Tusk), rozkręcenie własnego kanału społecznościowego zajmuje miesiące, a nawet lata. Nowicjusz nie ma więc jeszcze „zasięgów”, liczniki nie szaleją, nikt nikogo nie poleca, mało…

View original post 968 słów więcej

34 myśli w temacie “Bo Cię odlubię!/ I’ll unlike you!

  1. Aaa… To w ten sposób działa. Bo się zastanawiałem, po kiego czorta ktoś klika follow na moim koncie instagramowym, na którym nie mam nawet jednego zdjęcia 😀

    Polubienie

  2. Czasem próbuję pojąć, co jest lepsze w urojonym świecie, dlaczego ludzie tak lgną do złudzenia i chociaż mijaja miesiące, lata, nie pojmuję-wolnośc ludziom niemiła ? Pewnie tak. Może jak niemowlak, potrzebują zaciśniętych pieluch.

    Polubienie

  3. Za namową mojej koleżanki też posiadam Instagram i powiem tyle, że mam sporo obserwatorów, i z grzeczności sama obserwuję, dodałam kilka fotek, ale tak do końca tego nie ogarniam.
    Zaś co do Facebooka oj to wiele znajomych powinnam odlubić, bo nie mamy w ogóle kontaktu itp,no ale jakoś zawsze na planach zrobienia czystki się kończy.
    Miłego weekendu!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Iva, ja na fejsie mam tylko te osoby, które chcę by tam były. Fakt, że jest kilka osób, które owszem, są mi jakoś tam bliskie, ale kierują się zupełnie innymi wartościami, więc czasem nóż mi się w kieszeni otwiera pod wpływem jakiego wpisu:-) Ale cóż, ludzie się różnią, i mój punkt widzenia nie musi być czyimś punktem:))

      Polubienie

  4. Mi się takie zachowania zdarzyły już kilkakrotnie na Worldpressie. Ktoś zaczął mnie obserwować. Ja ramach rewanżu tego kogoś. Pomiaru dniach ten ktoś zrezygnował z obserwowania mnie. Obserwuję paru blogerów, którzy mnie nie maja wśród swoich obserwowanych i nie przeszkadza mi to specjalnie. Natomiast takiego nabijania sobie obserwatorów wyjątkowo nie lubię.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja też mam takie blogi, ale więcej osób, które mnie nie mają w kontaktach dotyczą Instagrama. Tam obserwuję kilka znanych aktorem, ale też sporo po prostu sympatycznych ludzi. No i kanały ze zwierzętami.:-)

      Polubienie

  5. Nie odlubiam nikogo, kto chce przychodzi do mnie, kto nie ma życzenia, może odejść. Nie można nikogo zmusić do lubienia, a ludzie mają rozmaite fanaberie i to codziennie w zależności od humoru, więc nie należy się tym odlubianiem przejmować.
    Zarabiać na blogu nie tak łatwo. Moja znajoma ma dziennie ok.500 – 1000 wejść , więc staje na głowie, by coś reklamować. Raz tylko dostała propozycję jakiegoś kremu za mizerną stawkę, kupiła bilety i poszła do teatru. Kiedyś blogi reklamie służyły, obecnie zmierzch blogów wieszczą znawcy.
    Serdecznie pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    1. To prawda, wieszczą zmierzch blogów, dlatego część blogerów już przechodzi na inne formy przekazu. Dawne znane blogerki prowadzą kanał na youtube lub instagrama. Pewnie to nic dziwnego, w sumie zmiany bywają dobre, a czasem nawet konieczne. Sama bym założyła taki kanał, gdybym nie czuła oporu przed kamerą:)))
      Cały czas przymierzam się do podcastów, ale nie wiem dlaczego wydaje mi się, że ta forma też się niedługo ludziom przeje. Bo ludzie chcą widzieć osobę, która do nich mówi 🙂

      Polubienie

  6. w sumie to dziwne te czasy, że ważna staje się akceptacja u całkowicie nieznanych osób. Oczywiście gdy się prowadzi biznes to inna rzecz, ale gdy w grę wchodzą zwykłe konta społecznościowe czy blogi to statystyki polubień nie powinny być takie ważne

    Polubienie

    1. Ja czasem myślę, że nasze czasy wywołały w ludziach ogromną potrzebę bycia na świeczniku. Wszystko jedno jakim, choćby i takim instagramowym, byle się realizować, czuć powiew sławy, mieć fanów – followersów. Taka namiastka dawnej telewizyjnej sławy. A może ludzie zawsze potrzebowali takiej adrenalinki tylko kiedyś nie mieli do tego okazji?

      Polubienie

  7. Dla mnie to po prostu kosmos, nawet na blogu nie przywiązuję wagi do tzw. obserwacji, nie mam takiej informacji, bo jeśli blog lubię, zaglądam i komentuję, to po co mam jeszcze obserwować? Przecież w statystykach bloga widać, kto zagląda, a nie komentuje, a kto nie zagląda wcale…czy obserwacja to zmienia?

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ja blogi obserwuję, bo wtedy czytnik WordPressa pokazuje mi kto wstawił nową notkę:-) Fakt, że teraz mam tych obserwowanych blogów sporo więc te informacje czasem są wypierane przez następne. Wtedy muszę zajrzeć do listy tych blogów. Mam taką, bo nie dowierzam swojej pamięci:)

      Polubienie

    1. No tak. Chociaż ja akurat jestem w tym dosyć liberalna. Uważam, że zapożyczenia czasem są potrzebne. Zresztą nasz język jest nimi przepełniony:-) Jednak uważam też, że trzeba ratować nasze rodzime słowa i jeśli istnieją nasze dobre odpowiedniki, nie powinniśmy ich zastępować obcymi.

      Polubione przez 1 osoba

  8. U mnie ani FB ani Insta, ale to już wiesz 😉 Na blogu lubię być wśród ludzi, którzy chętnie są i u mnie, wtedy nie ma mowy o odlubianiu 🙂 Natomiast odlubiam, gdy ktoś mnie lekceważy, np odpisuje w komentarzach innym, do mnie nie. Oczywiście przymusu nie ma, ale to sytuacja podobna do tej, gdy ktoś z uśmiechem zagaduje w realu do drugiej osoby, a ta odwraca się plecami. Trudno wtedy o podtrzymanie znajomości, choćby się bardzo chciało.

    Polubione przez 1 osoba

    1. To prawda, bycie ignorowanym nie jest miłe. Pewnie każdy człowiek chociaż raz w życiu tego doświadczył. Ja też i pamiętam to do dzisiaj. I mimo, że wybaczyłam człowiekowi, to niesmak pozostał i rzutował bardzo długo na naszej relacji. Myślę, że bardziej boli, gdy ignoruje ktoś nam bliski, to tak jak z tym usuwaniem kontaktów na fejsie. Łatwiej znieść, gdy robi to ktoś obcy. Można mu nawet w myślach nawsadzać tw. jobów:-)

      Polubienie

      1. To i tak dobrze, że ta relacja przetrwała, musieliście właśnie znać się dłużej.. Nie dziwię się, że było Ci przykro. Gdy ma się dobre chęci i przyjazne intencje nawiązania nowej znajomości to też jest przykro ale można machnąć ręką i cóż, wzajemnie zignorować. W końcu nie da rady być lubianym przez wszystkich, choć szkoda 😉

        Polubienie

        1. No nie da.:-) Relacja przetrwałą ale już nie taka szczera jak wcześniej. Wiesz, człowiek nie ma klawisza delete w głowie, zapomnieć też nie potrafi. To wszystko rzutuje.

          Polubienie

  9. Nie mam instagrama, bo nie mam takiej potrzeby, ani czasu.
    Odlubianie nie jest zbyt przyjemne, to fakt. Konieczne przy rozstaniach.
    Miłego weekendu życzę, pozdrawiam serdecznie;)

    Polubienie

    1. Ale właśnie to odlubianie przy rozstaniach jest też niefajne. Ja jestem zwolennikiem rozstawania się w poprawnych stosunkach. Nie napiszę, że w przyjaźni, bo bez przesady:-) ale przynajmniej w kulturalnych klimatach.

      Polubienie

    1. To prawda:-) Nawet te osoby, które obserwowałam zaczynają robić nachalną reklamę. I ja rozumiem, że z tego mają dodatkową kasę, ale ja się wtedy zawsze zastanawiam na ile są w tym uczciwi.

      Polubienie

  10. Znając ten mechanizm, obserwuję na insta tylko tych, których chcę obserwować nie deliberując zbytnio czy ta osoba będzie obserwowała mnie. Od czasu do czasu robię też remanent w obserwowanych 🙂 Poza tym używam programu, który pokazuje mi kto wypisał się ze znajomych 🙂

    Polubione przez 1 osoba

      1. Lubię statystyki 🙂 Taki program jest tym samym miejscu z którego ściągasz insta, zresztą jest ich kilka i pewnie mają w nazwie unfollow.

        Polubienie

Dodaj komentarz