Nareszcie!!/ Finally!!

Urlop rozpoczęty!!

Będzie mnie teraz trochę mniej, a już na pewno nie będzie notek. Może jedynie jakieś zdjęcia z podroży, czyli tzw. notki „w obiektywie”. Jeśli wydarzy się coś super ciekawego, opowiem Wam o tym po powrocie. Ze szczegółami ;-))))

Tymczasem Lublin – przystanek pierwszy 🙂

20141011_153223-effects-1200x675541404385971615273.jpg

Z moim ukochanym Lublinem kojarzy mi się jeden z bardzo starych wpisów, jeszcze z 2012 roku. Mieszkałam już wtedy w Warszawie, ale ciągle tęskniłam, za rodziną, domem, przyjaciółmi, za lubelskimi uliczkami, swojskością, klimatem Starego Miasta, za moim własnym mieszkaniem. Ja się naprawdę bardzo długo zadomawiam:-)

Napisałam wtedy tak:

Czasem wystarcza mi sama świadomość, że On gdzieś tam jest, że mogę do niego wrócić. Taki mój, ciepły, dobry, z otwartymi ramionami, w które mogę się wtulić i wypłakać, kiedy dopadnie mnie pogodowo-depresyjna nostalgia. Nie odtrąci mnie, nie wyśmieje, nie zdradzi. On jeden wie o mnie wszystko, wyczuwa nastrój, myśli i pragnienia.
Był przy mnie, kiedy podejmowałam błędne życiowe decyzje. Milczał, nie skarżył się, nie robił wymówek. Patrzył w oczy z lekkim smutkiem, bo wiedział już to, czego ja jeszcze zupełnie nie rozumiałam. I nie zatrzymał mnie, kiedy wyjeżdżałam, nie licząc się z jego uczuciami. Roztopiona we własnych marzeniach egoistycznie myślałam tylko o sobie, a przecież powinnam była wiedzieć, że to bez niego nie potrafię żyć.
A On?
Cóż, nie chciał mnie ograniczać. Cierpliwie czekał.
To musi być miłość.
PS. Ktoś mi ostatnio powiedział, że nie odcięłam pępowiny i wzdycham do Lublina jak jakaś głupia. No nie odcięłam, albo nie umiałam, albo się nie dała.

I wiecie co? Mimo tego post scriptum, wiele osób nie zrozumiało, że pisałam o Lublinie.
No i wtedy przez blog przetoczyła się fala hejtu. Takie to były czasy:-))

20190804_181854-1209x16128743041521737790196.jpg


Holiday started !!

I will be a little less now, and certainly there will be no notes. Maybe only some photos from the trip, or notes „in the lens”. If something very interesting happens, I’ll tell you about it when you come back. With details ;-))))

Meanwhile, Lublin – the first stop 🙂
With my beloved Lublin I associate one of the very old entries, still from 2012. I lived in Warsaw at that time, but I still missed my family, home, friends, behind the streets of Lublin, familiarity, the atmosphere of the Old Town, and my own apartment. I really settle for a long time 🙂

I wrote then:

Sometimes it’s enough for me to be aware that He’s out there somewhere, that I can come back to him. Sych mine, warm, good, with open arms that I can cuddle in and cry when I’m caught in a weather-depressive nostalgia. He will not reject me, he will not laugh, he will not betray me. He is only one, who knows everything about me, he senses the mood, thoughts and desires.
He was with me when I made wrong life decisions. He was silent, he did not complain, he did not make excuses. He stared into my eye swith a slight sadness, because he already knew everything, about what I did not realized. And he did not stop me when I was leaving, hurting his feelings. Melted in my own dreams I selfishly thought about myself, and yet I should have known that I can not live whitout him.
And he?
Well, he did not want to limit me. He waited patiently.
It must be love.
PS. Someone recently told me that I did not cut the umbilical cord and I’m sighing to Lublin like some stupid one. Well, I did not cut it, I could not, or the umbilical cord was too tight.

And you know what? Despite this post scriptum, many people did not understand that I wrote about Lublin.
And then the huddle wave of hate went through my blog. Such were the times :-))

47 myśli w temacie “Nareszcie!!/ Finally!!

    1. Tego nie wiem, ale wiem, że jeszcze 10 lat temu ludzie odczytywali notki wprost, potem trolle miały używanie:) Bo nie potrafili oddzielić autora od tekstu:)
      A w przypadku tej notki, mimo ostatniego zdania, wiele osób uznało, że piszę o kochanku:)))
      Na początku się wkurzałam, ale potem już mnie to jedynie bawiło.

      Polubienie

        1. Dziękuję ślicznie! Widziałam tak dużo i byłam w takim wielu różnych miejscach i okolicznościach, że teraz ten mętlik informacyjny w głowie powoduje, że nie wiem od czego zacząć wszystko opowiadać:)

          Polubione przez 1 osoba

            1. A wiesz, że właśnie siedzę przed kompem, patrzę w pusty ekran i sama mam pustkę w głowie:) To chyba efekt intensywnego wietrzenia umysły przez ostatnie dwa tygodnie:))
              Odpozdrawiam!!:)

              Polubienie

    1. Dziękuję ślicznie! Zamierzam dużo pływać, czytać tak jak zwykle czyli, kiedy będę miała ochotę, a poza tym będę starała się w ogóle nie myśleć o problemach. Nie wiem tylko czy mi się to uda;-)

      Polubienie

        1. Dzisiaj był taki dzień trochę zabiegany, robiłam zakupy, byłam u kosmetyczki, pazurki regulacja brwi, te sprawy. Jutro pakowanie, a pojutrze odjazd i mam nadzieję że w czwartek wrzucę Wam już jakieś fajne zdjęcia. Bo mam nadzieję, że będzie co fotografować:-)

          Polubione przez 1 osoba

  1. Odpoczywaj! Te urlopy tak szybko mijają;) Lublin kiedyś widywałam zza szyby samochodu w podróży do Chełma. Kilka razy zatrzymywaliśmy się ba szybkie zwiedzanie. Piękny!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dziękuję:-)) A Lublin jest i piękny i taki sobie. Zależy, z której strony się na niego patrzy:) Ale ja go lubię nawet z tej brzydszej strony:))
      Wiesz co….właśnie sobie uświadomiłam, że ja nigdy nie byłam w Chełmie!

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz