#Influencer Live Poznań

O wszystkim w jednej notce napisać się nie da, więc zacznę od kwestii organizacyjno-żywieniowych. Mąż zarezerwował mi pokój w hotelu położonym niecałe 3 km od Międzynarodowych Targów Poznańskich, więc pierwszego dnia zrobiłam sobie spacerek, ale po południu i w niedzielę testowałam poznańskie tramwaje. I wiecie co? Tak samo hałaśliwe jak nasze;-) Za to hotel bardzo czysty, łóżko wygodne, obsługa miła. Czegóż chcieć więcej, biorąc pod uwagę, że wychodziłam rano, a wracałam późną nocą.

Impreza rozpoczęła się o godz. 10.00 krótkim wystąpieniem Roberta Biedronia. Jako osoba niekoniecznie utożsamiająca się z jakimkolwiek politycznym ugrupowaniem, muszę uczciwie przyznać, że Pan Biedroń sprawia bardzo sympatyczne wrażenie, jest medialny, ma dobrą gadkę i tym młodym ludziom, którymi wypełniła się sala konferencyjna (ja zawyżałam nieco średnią:-)), po prostu musiał się spodobać. A już na pewno spodobało im się wyznanie dotyczące odmienności seksualnej, początkowego wykluczenia i wyalienowania społecznego. Któż dzisiaj nie czuje się czasem wyalienowany społecznie, palec pod budkę? Spodobało mi się również to, że nie był nachalny w poruszaniu tematów politycznych, (no może trochę przekomarzał sie z panią Pawłowicz), bo to przecież nie był wiec partyjny, a skupił się raczej na zbudowaniu interakcji z influencerami.

Biorąc pod uwagę, że to Blog Caffe, nie mogę nie wspomnieć o kawie, którą serwowali przystojni przesympatyczni, z fantastycznym poczuciem humoru, bariści, pomagając nam tym samym przetrwać dwa dni wytężonej zabawy nauki:-) Kawa w trzech rodzajach, w zależności od tego, czy ktoś lubi mniej czy bardziej paloną, mniej czy bardziej kwaśną. Ja wypiłam tam morze flat white, ponieważ czarna, którą pijam zwykle, serwowana była tylko z ekspresu przelewowego, a taka jakoś mi nie smakowała. Natomiast w wersji flat white, na bazie arabiki z Hondurasu nawet mleko mi nie przeszkadzało. W dodatku te serduszka… 😉

wp-15579095116138454999860149467323.jpg

Jakby ktoś pytał o alkohole, to: było stoisko Whiskey in the jar, (drinki mniamuśne, nie powiem, nie powiem), Prosecco (nie piłam bo nie lubię, wiem, jestem dziwna) oraz piwo w różnych owocowych smakach z Ryneczku Lidla (jak dla mnie trochę za gorzkie, ale to akurat rzecz gustu).

Nie wiem, czy ktoś pamięta, że w święta Bożego Narodzenia miałam grypę i odrzuciło mnie od mięsa. Ten mięsowstręt trzyma mnie w zasadzie do tej pory, więc jak tylko mogę, wybieram dania wegetariańskie, trochę się nawet martwiłam o żołądek. W sobotę również zamiast dania mięsnego wybrałam, serwowanego przez Ryneczek z Lidla (jeden ze sponsorów ILP) burgera wege, z kotletem z czerwonej fasoli, kukurydzą, sałatą, pomidorami i jakimś obłędnym sosem.

Natomiast w niedzielę wieczorem przeczytałam w necie artykuł o dietach warzywnych i wiecie co? Ja jestem po prostu naturalną fleksitarianką!! Trochę ulga:-)


It’s impossible to write about everything in one note, so I’ll start with organizational and nutritional issues. My husband booked me a room in a hotel located less than 3 km from the Poznań International Fair, so on the first day I took a walk, but in the afternoon and on Sunday I tested Poznań trams. And you know what? Just as noisy as ours 😉 But, a very clean hotel, comfortable bed, nice service. What more could you want given, since I was leaving in the morning and coming back late at night.

The event began at 10.00 a short speech by Robert Biedroń. As a person not necessarily sympathetic to any politician, I must honestly admit that Mr. Biedron makes a very nice impression, very medial, he has good talk and those young people who filled the conference room (I slightly raised the average ), just liked him. And certainly they liked the confession regarding sexual dissimilarity, the sense of initial exclusion and social alienation. Who today does not feel at times socially alienated, raise your hand? I also liked the fact that he was not intrusive in moving political issues, because there was not a political convention, but rather focused on building interaction with influencers.

Considering that it’s Blog Caffe, I can not fail to mention the coffee served by handsome sympathetic, with a fantastic sense of humor, the baristas, helping us to survive two days of hard play learning 🙂 Coffee in three types, depending on whether someone likes more or less roasted, more or less sour. I drank the sea of flat-white coffe there, because the black one I usually drink, was served only from the overflow coffee maker, and in this version I did not like it. However, in the flat white on the basis of arabic coffe from Honduras, even milk did not bother me. And these hearts … 🙂

If someone asked about alcohol, then: there was a stand Whiskey in the jar, (not bad, not bad), Prosecco (I do not like, I know, I’m strange) and beer in various fruit flavors from Lidl Market (as for me a bit bitter, but it’s also a matter of taste).

I do not know if anyone remembers that I had flu at Christmas and threw me away from meat. This inability to eat meat lasts until now, as soon as I have the opportunity, I choose vegetarian dishes, I even worried a little about the stomach. On Saturday, instead of a meat dish, I chose, served by Lidl Market (one of the ILP’s sponsors) a veg burger, which consisted of a red bean chop, corn, lettuce, tomatoes and some crazy sauce.

However, on Sunday evening, I read an article on vegetable diets on the net and you know what? I’m just a natural flexitarian!! Such a relief 🙂

39 myśli w temacie “#Influencer Live Poznań

    1. O proszę! Szkoda, że nie pojechałaś, mogłabyś ją osobiście oklaskiwać:)
      Było fajnie i obiecałam sobie, że obejrzę jeszcze raz wykład Szymona Hołowni bo chcę napisać o tym, o czym mówił, tylko w moim ujęciu. Ale tyle się dzieje, że nie daję rady!:)) I tak naprawdę uspokoi mi się życie dopiero w przyszły piątek.

      Polubione przez 1 osoba

        1. No ja mam nadzieję, że to szaleństwo zawodowe wyciszy się od połowy czerwca do końca sierpnia.
          Ale wiesz jak to bywa z nadzieją….. ;-))

          Polubienie

  1. I widzę batoniki z Lidla ale najważniejsze ze wyjazd przyjemny 🙂

    Dużo osób śmieje się z tego fleksi – nowa odmiana stylu odżywiania… zwał jak zwał najważniejsze aby słuchać ciała 🙂

    Polubione przez 3 ludzi

    1. Ha ha. Powiem Ci, że ja też się z tego śmieję, bo jakoś doszło do tego, że na wszystko musimy mieć etykietkę. Jak już nie ma coś swojej nazwy, to nie istnieje? A ja lubię czasem wege czasem mięsko, a czasem na słodko:-)

      Polubione przez 1 osoba

    1. Ja uważam, że skoro od ciągnie Cię do mięsa to znaczy że tego mięsa potrzebujesz.
      Wychodzę z założenia, może błędnego, że organizm wie, czego mu potrzeba, wie kiedy lepiej warzywa, a kiedy potrzebuję mięsnego tłuszczyku:-). Oczywiście nie chodzi o to, żeby sobie nadmiernie dogadzać, ale w słuchiwać się w swój organizm

      Polubione przez 1 osoba

        1. Oczywiście trzeba pamiętać w jakim klimacie żyjemy i dostosowywać swoją dietę właśnie do tego. Nie wiem, czy słyszałaś taką opinie n że człowiek powinien jeść to co rośnie w jego kraju bo do tego jego ciało jest dostosowane i najlepiejtaką dietę znosi Tak więc np. my Polacy nie powinniśmy wybierać olowy z oliwek, ale olej rzepakowy, itd.

          Polubione przez 1 osoba

          1. Tak słyszałam i popieram, zresztą najbardziej smakuje mi nasza polska kuchnia. Choć nie raz próbuję smaków zza granicy. Ale bardziej by zaspokoić ciekawość. Co do oliwy, to wolę rzepakowy, ale już same oliwki.. mogę garściami 😉

            Polubione przez 1 osoba

            1. Ja bardzo lubię włoską kuchnie, lubię śródziemnomorską i powiem szczerze, że od naszej polskiej tradycyjnej trochę mnie odrzuciło, może właśnie ze względu na obecność mięsa w niej. Ale to nie znaczy, ze calkiem rezygnuję:-)

              Polubione przez 1 osoba

    1. Ja sobie mówię wtedy, że pewnie organizm woła o ratunek:-) pewnie, że wolałabym, żeby zwierzaki były ubijane w sposób humanitarny, nie wyobrażam sobie, że jem coś co wcześniej cierpiało, ale z drugiej strony wiem i wierzę w to, że człowiek potrzebuje od czasu do czasu mięsa .

      Polubione przez 1 osoba

  2. Fleksitarianka, bardzo mi się to podoba. Więcej na ten temat. Niby nie jemy miecha ale już jedną nogą prawie jestem w kraju i kiełbasy takiej dobrze uwędzonej sobie nie odmowie. No i do tego whisky in the jar przy akompaniamencie Thin Lizzy…żyć nie umierać. 🙂🙂

    Polubione przez 2 ludzi

    1. No i właśnie, kiedy człowiek ma ochotę, to niech będzie whiskey in the jar, a kiedy ma ochotę niech będzie kiełbasa! A jeśli do tego dodamy dobre towarzystwo to żyć nie umierać!:-) Czyli znowu jesteśmy w klimacie „jeszcze w zielone gramy”:-)

      Polubione przez 1 osoba

    1. No i właśnie o to chodzi:)) Drinki były bardzo dziwaczne, gdybym chciała przekazać, co tam było albo jak się nazywały – nie ma mowy. Składników było mnóstwo, na pewno cytryna…..i whisky, ale reszta – pewnie tajemnica barmanów:) W każdy razie drink był the best, piwo takie sobie, prosecco nie próbowałam, bo nie musiałam.

      Polubione przez 2 ludzi

            1. No to tu oczywiście jasnej odpowiedzi nie uzyskałam. Galę Twórców wygrały osoby, które albo po prostu prowadziły swoje blogi i już, bez zarabiania (jak np. „Psy dają glos”), albo takie osoby, które już na tych blogach zarabiały. Wiesz nikt do nich nie podejdzie i nie zapyta słuchaj jak ty to robisz, nie jest też tak że ludzie chętnie się dzielą swoimi kontaktami. Mało tego, nikt oczywiście nie powie też jaka jest minimalna stawka za napisanie notki sponsorowanej, czy za jakieś działania marketingowe (wiem, że nie bo na wariata zapytałam:-). Tak wie podsumowując, ja rozważam zapisanie się do agencji blogerskiej, ale jeszcze nie wiem, która z tych obecnych na rynku jest godna zaufania.

              Polubienie

                1. Jak będziesz mieć jeszcze jakieś pytania odnośnie ILPoznań, pytaj proszę. Byłam na tym po raz pierwszy, (mam nadzieję, że nie ostatni), więc oczywiście nie wszystko wiem. Ale to co zaobserwowałam, opowiem:-)

                  Polubienie

    1. If I was there 2 days (last Saturday and Sunday) and had really fantastic moments! Thank you Dear!! I think I will write another note about lectures. They were very interesting, and moving our: bloggers, instagramers, youtubers ect. life:-)

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz