To wniosek wyciągnięty ze spotkania jakie miałam wczoraj, z wieki całe niewidzianą koleżanką. Spotkałyśmy się na Starym Mieście w kameralnej kawiarence „Między słowami”, gdzie mniej gadatliwi mogą przy kawie poczytać książkę, a bardziej – „wyrzygać” nagromadzone żale. My należałyśmy do tych bardziej.
Życie jest dziwne, ona ma problemy w tych obszarach swojego życia, w których u mnie jest bardzo ok, a ja w tych, którymi ona się w ogóle nie musi przejmować. Może to i dobrze, że nie obdarowuje się całym bagażem jednej osoby, bo jedna by nie podołała. A tak, z pomocą kalorycznej bomby tiramisowej i kilkugodzinnej rozmowy doprowadziłyśmy się do jako takiego poziomu, naładowałyśmy energetycznie i ustaliłyśmy, że następne spotkanie będzie za miesiąc.
Aż się boję myśleć co będzie za miesiąc, bo doświadczenia z tych, które minęły ostatnio pokazują, że zawsze może być gorzej.
Wracając obejrzałam pokaz sztucznych ogni, właśnie kończył się koncert z okazji WOŚP. Zauważyliście, że fajerwerki już nie bawią jak kiedyś? Stajemy się coraz bardziej wybredni, a może znudzeni powtarzalnością. Życie jest dziwne.
*Notka tylko nieznacznie przesadzona:)
*Kolega pali elektronicznego papierosa. Śmierdzi tylko trochę mniej niż tradycyjny!!
A wydawało mi się, że jestem asertywna.
Nie lubię ul Chopina, więc raczej nie sprawdzę. Mi w zasadzie wszystko jedno czy taka kawiarenka czy inna, tiramisu czy szarlotka, chodzi o klimat Starego Miasta i żadne ciastko nie jest wystarczającą zachętą by ten klimat zmieniać.
PolubieniePolubienie
A jakie to ma znaczenie?:-) Ma wygodne kanapy.
PolubieniePolubienie
Chopina lubię:) nie lubię ulicy.
PolubieniePolubienie
A jak mąż mojej koleżanki w pracy palił w autokarze na wycieczce, to nic nie było czuć… może są różne rodzaje?…
PolubieniePolubienie
Ja wiem, że ten papieros miał wkład zapachowy owocowy, zalatywało mi jakimiś czereśniami wymieszanymi z tytoniem. Ale może po prostu to reakcja mojego organizmu, mnie zaczęło dusić.
PolubieniePolubienie
Namów go, żeby palił fajkę. Bardzo lubię ten zapach.
PolubieniePolubienie
No ale przecież Ty nie bedziesz tego wąchać tylko ja:))) A ja chyba nie lubię ani fajni, ani papierosów ani płonącej elektroniki:))
PolubieniePolubienie
Jak ślicznie rozwinęłaś w treść dwa słowa: „babskie pogaduchy”. I nawet nie musiałaś przybliżać tematu. 😉
Do elektronicznych papierosów nie jestem przekonany. Czym on się różni od strzykawki? Zapalić takiego Popularnego, Klubowego, Gauloise’a można z przyjemnością (sam palę). Ale truć się sztuczną nikotyną? Z rozrzewnieniem wspominam czasy, kiedy był czas, żeby popykać fajeczkę… 🙂
PolubieniePolubienie
A ja zazdroszczę czasów, gdy nikt nie wiedział, że papierosy szkodzą:) Mozna się było delektować bez moralnego niepokoju. I to piszę zupełnie niekabaretowo:)
PolubieniePolubienie
Palenie takiego elektronicznego papierosa to paskudna sprawa… wydaje mi się, że bardziej niebezpieczne niż palenie sporta nad jez. Wigry… Widuję ludzi non stop pociągające z tego… to może prowadzić do przedawkowania nikotyny…
PolubieniePolubienie
A za jakiś czas okaże się, że te elektroniczne są równie szkodliwe jak tradycyjne…..
http://news.money.pl/artykul/elektroniczne;papierosy;tez;szkodza,128,0,371584.html
PolubieniePolubienie