Scenka rodzajowa czyli przedmaturalne przegrzanie materiału

Pewna maturzystka nie jest fanką matematyki, została do niej bardzo skutecznie zniechęcona przez nauczycielkę i przygotowuje się do matury z tego przedmiotu raczej bez euforii. W dodatku twierdzi, że matematyka, poza dodawaniem i odejmowaniem, nie jest jej do niczego potrzebna. No cóż, humanistka.

Rodzic próbuje ją mobilizować:

– No dobrze, ale gdybyś tak umówiła się z chłopakiem, że on jedzie do Ciebie pociągiem z Gdańska z prędkością 120 km/h a Ty w jego stronę z Warszawy z prędkością 90 km/h… to gdyby nie matematyka, skąd byś wiedziała, gdzie i o której się spotkacie?

Dziewczyna rezolutnie, podkreślając tym samym zbyteczność matematycznej wiedzy, odpowiada:

– Zdzwonilibyśmy się 🙂

Po chwili jednak drąży temat.

– No tak, ale masz rację, bo gdyby tym pociągiem jechał na przykład Zbyszko z Bogdańca….wtedy przecież nie było telefonów….

Na co równie rezolutnie, tym samym podkreślając zbyteczność matematycznej wiedzy, odpowiada brat:

– Młoda, wtedy nie było też pociągów…

8 myśli w temacie “Scenka rodzajowa czyli przedmaturalne przegrzanie materiału

  1. ze scenki wynika, że rodzice powinni przed maturą dzieci strzelić sobie korki, żeby się nie błaźnić… hi hi hiiii

    Polubienie

    1. Ten rodzic to akurat matematyk tyle, że nie wziął pod uwagę takiej oczywistej oczywistości:)) I wiesz….ci rodzice nie powinni sobie strzelić korków, oni powinni sobie strzelić… w łeb:)

      Polubienie

    1. Krajanko, za to o literaturze może rozmawiać jakby już była na studiach. Wychwytuje w tekstach takie niusanse, że byłam w szoku. Po cholerę jej matematyka, pieniążki liczyć umie:)))

      Polubienie

  2. Do studia fotograficznego moich przyjaciół wchodzi młoda, wytapetowana dziewczyna. – W czym mogę pomóc?- pyta przystojny syn właścicieli.- Potrzebuje te, no… te… no… zdjęcie do tego… no… no… świadectwa maturalnego qoorva.Też humanistka??? ;o)))

    Polubienie

    1. Nieee. Ta się po prostu odstresowuje, patrz któraś wcześniejsza notka:) A tak poważnie, to dziewczyna, którą ja opisuję jest bardzo zdolna, nawet z matmy. To były takie żarty na kilka dni przed egzaminami. Wiesz, głupawka przedegzaminacyjna:))) Dziewczyna z Twojej historyjki jest średniointeligentna:))

      Polubienie

      1. Aleś jej palnęła komplement ;o))) Dziewczyna kończy renomowane liceum ( które kończył również przystojny syn ) i chłopak nadziwić się nie mógł, że teraz wypuszczaja takie półprodukty ;o))) Chocoaż z drugiej strony jej dziwny stan można tłumaczyć wyglądem syna i wrażeniem, jakie robi na kobietach :o)

        Polubienie

        1. No palnęłam:))) Pewnie błędne wnioski, bo nie znam kobiety:)) Ale masz rację, czasem wypuszczają półprodukty. Sama nie raz słyszę to i owo na ulicach. Albo to taka forma samoobrony przed światem „faceckim” stąd przeklinanie i robienie na innych wrażenia twardszych niż są w rzeczywistości, albo wręcz przeciwnie, robienie słodkich idiotek. Może to pozory?

          Polubienie

Dodaj komentarz